Faer

Olist

Jest to odpowiednie miejsce na spędzenie wolnego Czasu oraz spotkania towarzyskie. Mieści się na wschodzie od zamku. Jego woda jest krystaliczna, a także zimna. Sprawia wielką atrakcje mieszkańcom królestwa, jak i zwiedzającym. Różnica wysokości, po której biegnie wynosi około 200 łokci. Przy jego spływie na skałkach rośnie zielony mech, który jeszcze bardziej nadaje piękna temu oto [link widoczny dla zalogowanych]

Nerisse · Wysłany: Nie 15:18, 11 Mar 2007 Temat postu:

Jesteśmy na miejscu. - powiedziała do towarzysza. Możemy tu odpocząć oraz spokojnie porozmawiać. Nie mogła oderwać oczu do niego.

Szklany Kruk · Wysłany: Nie 16:56, 11 Mar 2007 Temat postu:

Zszedł z konia, usiadł gdzieś na trawie, po czym powiedział:
- No tak... A o czymś pani chciała porozmawiać?
Po chwili namysłu spojrzał na spływającą wodę z wodospadu
- Ładnie tutaj, ładniej niż w gospodzie, czyż nie?

Nerisse · Wysłany: Nie 20:10, 11 Mar 2007 Temat postu:

Ogólnie chciałam porozmawiać o życiu... - powiedziała. Tak, o wiele ładniej tu, niż w gospodzie. Świeże powietrze. Zamyśliła się w oczekiwaniu na odpowiedź towarzysza.

Szklany Kruk · Wysłany: Nie 22:16, 11 Mar 2007 Temat postu:

Poważnie zastanowił się nad wypowiedzią Nerisse
- Życiu? Hmm... Jest wiele obszarów, traktujących o "życiu". Nie wiem zaś, o jaki ci dokładnie chodzi...

Nerisse · Wysłany: Pon 11:10, 12 Mar 2007 Temat postu:

Z kąd pochodzisz ? - mówiąc to miała wrażenie, że tym sposobem Raalven zapomnie o poprzednim temacie rozmowy.

Szklany Kruk · Wysłany: Pon 17:01, 12 Mar 2007 Temat postu:

Spojrzał poważnie na kobietę
- Ja? Ja tak w ogóle to pochodzę z takiegoż miejsca, co na wielu mapach nie widać...
Po zastanowieniu się dodał:
- Kojarzysz Dawno Zapomniane Wyspy, potoczna nazwa mojej rodzimej krainy? Nie sądzę...

Nerisse · Wysłany: Pon 18:14, 12 Mar 2007 Temat postu:

Nie, nie kojarzę. Przepraszam, ja już pójdę. - wstała i wsiadła na Tornado. Ruszyła w stronę miasta.

Lorien · Wysłany: Wto 7:47, 13 Mar 2007 Temat postu:

Zauważyła postać na koniu wyjeżdżającą z tego pięknego miejsca. Lorien szła smutna przez polanę, a co jakiś czas spoglądała na mężczyznę, który najwidoczniej w tej chwili pozostał sam.

Szklany Kruk · Wysłany: Wto 20:19, 13 Mar 2007 Temat postu:

Patrzył na odjeżdżającą Nerisse, po czym przez moment zastanowił się, co począć dalej. Zauważając pewną idącą panią, zachował się, jakby to był jakiś szary człowiek, wobec czego ruszył sobie w stronę miasta.

Lorien · Wysłany: Śro 8:12, 14 Mar 2007 Temat postu:

Pozostając sama, Lorien po chwili ruszyła w stronę centrum miasta.

Scarlett · Wysłany: Nie 23:09, 18 Mar 2007 Temat postu:

stanęła nad wodospadem wbijając ponury wzrok w wodę... obok jej nóg usiadł Quarion rozglądając się dookoła. Scarlett spojrzała na niego i powiedziała cicho-jestem beznadziejnie głupia.. Robię sobię nadzieję, że tu będzie lepiej.. ale sama unikam innych...Przeciez przyszłam tu żeby pomagać, a nie użalać się nad sobą...-kopnęła ze złością jakiś kamień..- i w dodatku jestem chora psychicznie bo gadam z wilczuremScarlett usiadła obok Quariona i przytuliła się do niego przykładając policzek do miękkiej, gęstej sierści...

Skylii

Wreszcie dotarły do wodospadu szybując na poteżnym smoku, Skylii było słabo ale gdy ujrzała wodospad od razu zrobiło jej się troszkę lepiej. To jesteśmy ...

Lorien

Wylądowały, a smok odrazu poderwał się do lotu zostawiając je nad wodospadem.Kiepsko pani wygląda, chyba za dużo pani wypiła -powiedziała szybko

Skylii

Może ... niewiedziałam że trunki w tamtej gospodzie są takie mocne Uśmiechnęła sie blado. Uklękła przy brzegu wodospadu i przemyła twarz wodą.

Olist

W krótkich krokach doszła wreszcie do wodospadu. Zauważyła dwie wcześniej napotkane kobiety, po czym ostrożnie do nich podeszła. Witam drogie Panie. Jej wzrok zatrzymał się na klękającej przy wodospadzie Skylii.

Skylii

Z makrą twarzą spojrzała na Olist a później na Lorien *one chyba sie nielubią ...* Witam Panią spojrzała jeszcze raz na swoje mokre ręce i wstałą z klęczek aby ponownia usiaść na kanianiu znajdującym sie opodal.

Olist

Jak się miewasz? Zerknęła na milcząca Lorien. Usiadła na pniu jakiegoś starego drzewa i zaczęła oczekiwac na odpowiedź towarzyszki.

Skylii

Niezadobrze... w tamtej chwili chwyciła sie za brzuch a drugą rękę przyłorzyła do ust. *nawet okropnie* i spojrzała na Lorien, która stała bez słowa spoglądajac na Skylii opiekuńczym wzrokiem.

Olist

Hmm..... - powiedziała, po czym zamyśliła się. Nie wiem co o tym myśleć. Czyżbyś wypiła za dużo? - zapytała z ciekawością w głosie. *Może powinnyśmy przejsć w inne miejsce.* Nagle wykrztusiła to z siebie - Musimy iść do lecznicy.

Skylii

Zgadzam sie ztwoim zdaniem ... ale niejestem pewna czy uda mi się tam dojść na piechotę. *lot mugłby mi jeszcze zaszkodzić* rzuciła ciepły uśmiech Lorien Dowidzenia... w tamtej chwili Olist pociągnęłą ją za rękę.

Olist

Ciągnąc ostrożnie Skylii za rękę powiedziała do Lorien - Żegnam. Złapała Skylii pod rekę i powoli zaczęła unosić się z nią w powietrze nie wyżej niż gałęzie pobliskich drzew.

Lorien

Zamyśliła się i nawet nie zauważyła kiedy postacie odeszły od niej pozostawiając ją samą sobie. Spojrzała na otaczającą ją roślinność. Piękny kwiat rósł niedaleko niej, więc z uradowaną miną zerwała go i włożyła między włosy. *Czy ja kiedykolwiek się zakocham* - pomyślała...

Skylii

Lekko zmęczona wycieczka dotarła nad wodospad. Od razu ujrzała Lorien i szybkim krokiem zmierzała w jej stronę.

Lorien

Wstała aby powitać znajomą osobę. Witam, coś się stało?